środa, 30 kwietnia 2014

Zwiedzamy Chiny, cz. II.

Miło mi Was przywitać na kolejnej części wędrówek po Chinach. Dziś postanowiłam, że wyruszymy w dość odmienne sobie miejsca. Zajrzymy zarówno do Szanghaju, do Wąwozu Skaczącego Tygrysa i zapoznamy się z posągiem Buddy w Leshan. To lecimy!

Pierwszym naszym przystankiem będzie wspomniany Szanghaj. Jest to największe i prawdopodobnie najbardziej rozwinięte miasto w Chinach. Charakteryzuje się nowoczesnością, przepychem i magią kolorów. W mieście tym mieszka ok. 18 mln. osób. Niewątpliwie Szanghaj to miejsce wiecznie tętniące życiem, o wysokim standardzie i ogromnym postępie technicznym.
W mieście tym nie zaznacie ciszy ze względu na non stop słyszalne odgłosy klaksonów i muzyki. Miejsce to będzie idealnym wyjściem dla osób, które lubią nocne życie, gwar, chodzenie po klubach i restauracjach. W przeszłości Szanghaj nosił przydomki m.in. Paryż Wschodu i Królowa Orientu.



Kolejnym miejscem jest Wąwóz Skaczącego Tygrysa. Sama nazwa przykuwa uwagę nie mniej niż sam widok. Wąwóz ten to w rzeczywistości 25 km. kanion położony nad rzeką Jangcy, 60 km. od miasta Lijiang (południowo-zachodnie Chiny). Ta wąska dolina leży między Śnieżną Górą Nefrytowego Smoka a Haba Shan. Jest to świetne miejsce, by wyruszyć na wycieczkę trekkingową. Turystom poleca się, by ubierali strój taki jak na chodzenie po górach, gdyż trasy są dosyć wąskie i strome. Po wąwozie można przemieszczać się pieszo, busikiem albo pontonem po samej rzecze. Osoby chcące się tam wybrać powinny sobie zdawać sprawę, że dolina ta jest pełna przepaści i dróg niezabezpieczonych barierkami. Niemniej jednak – widoki są nieziemskie!


Trzecim punktem na mapie naszej dzisiejszej podróży jest posąg Wielkiego Buddy, który znajduje się blisko miejscowości Leshan. Posąg ten mierzy aż 71 m (!), co plasuje go na 1 miejscu wśród pomników Buddy na świecie. Wielki Budda spogląda w stronę rzek Min, Dadu i Qingyi. W zamyśle miał on za zadanie strzec rybaków przed czyhającymi na nich zagrożeniami. Budowla została zainicjowana w 713 roku n.e. przez mnicha Haitonga, który pragnął by Budda strzegł ludzi pływających na łodziach, a także tych, których majątek był zalewany przez pobliskie rzeki. W efekcie posąg był budowany przez niemalże 90 lat, a przykładowo usta Buddy mierzą aż 3 metry! Wokół jego głowy rozpościera się taras widokowy.


Mam nadzieję, że jeszcze bardziej zaciekawiłam Was Chinami. Sama nie mogę wyjść z podziwu, ile pięknych miejsc wartych zobaczenia znajduje się na terenie tego kraju. Postanowiłam zatem, iż ciąg wpisów o Chinach będzie jeszcze dłuższy, byście choć trochę mogli poznać klimat i urok słynnego państwa wschodu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz